Przewidywalność jest jedną z największych zalet czasu spędzanego z maluchami. Odtwarzanie co dzień stałego schematu dnia, pozwala lepiej organizować czas i budować poczucie bezpieczeństwa naszych dzieci. Doskonale jednak wiem z własnego doświadczenia, że jeśli przed narodzinami dziecka prowadziliśmy bardziej urozmaicony i aktywny tryb życia, ta powtarzalność może w pewnym momencie stać się dla nas źródłem znużenia i frustracji.
Dlatego też napisałam ten artykuł. Chcąc podsunąć Wam kilka inspiracji, zebrałam dla Was parę sposobów na urozmaicanie czasu spędzonego z dziećmi w domu. Tworząc swoje pomysły na niebanalne zabawy z Lilą, zawsze kierowałam się jej możliwościami, ale również swoimi upodobaniami. Wierzę bowiem, że jedynym sposobem na fajną zabawę z dzieckiem jest dostrzeżenie w tym czasie również przyjemności dla siebie.
Jesteście choć trochę ciekawi? Oto klika propozycji:
1. KOSZYKI ROZMAITOŚCI
Umieśćcie w każdym pomieszczeniu, w którym lubicie lub musicie w ciągu dnia spędzać dłuższy czas z dzieckiem, koszyki wypełnione różnymi ciekawymi i bezpiecznymi dla dziecka przedmiotami. Oprócz maskotek, grzechotek, czy gryzaków wrzućcie tam łyżki, plastikowe pojemniczki, silikonową foremkę do ciasta, puste tubki po kremach, nakrętki po słoikach, pokrywki garnków, silikonowe pędzle do ciasta – innymi słowy wszystko, co Wasze dziecko może chwycić, wziąć do buzi i bezpiecznie się bawić. Dla urozmaicenia możecie co jakiś czas przekładać kosze z jednego pokoju do drugiego. Ta niewielka zmiana ma dla dziecka ogromne znaczenie, bo pozwala przetestować dobrze znane przedmioty w nowym miejscu.
Dajcie swoim dzieciom możliwość swobodnej zabawy, ale cały czas miejcie je pod kontrolą. To warunek, o którym zawsze trzeba pamiętać planując zabawę z takimi szkrabami.
2. KSZTAŁTY, FAKTURY, BARWY
Tutaj możecie naprawdę dać się ponieść swojej wyobraźni!
Bardzo dobrym i bezpiecznym pomysłem, który umożliwi Waszym maluchom poznać ciekawe kształty i kolory są piankowe klocki. Od kilkumiesięcznych maluchów trudno oczekiwać nawet najprostszych budowli z klocków, ale to wcale nie oznacza, że Wy nie możecie tego robić. Układając wieże z klocków, możecie dawać im dotykać różne ciekawe kształty, nazywać je i opowiadać o nich. Zachęcajcie dzieci do chwytania klocków, wrzucania ich do pojemników i ponownego wyciągania. Lila uwielbia kiedy wrzucam klocki do miękkiego, plastikowego kosza na pranie, ponieważ wyciąganie ich stamtąd wymaga od niej dodatkowej gimnastyki. Ja wykorzystuję również najmniejsze klocki z zestawu do zgadywanek, tzn. kładę klocek pod nieprzezroczyste kolorowe kubeczki. Kiedy Lila skupia na nich uwagę, zmieniam ich kolejność na jej oczach, a następnie daję jej możliwość odgadnięcia. Jej radość w takich chwilach jest bezcenna.
Innym przykładem jest zabawa z różnymi fakturami i materiałami. Jakiś czas temu do niewielkiego kartonu wrzuciłam Lilce różne skrawki materiałów – kawałek filcu, satynowe wstążki, sznurek, mały kłębuszek wełny, papierowe kokardki, bawełniane apaszki, tekturę falistą, większe pomponiki. Wszystko wielobarwne i różnej wielkości. Co z tym robimy? Dotykamy rękami, gołymi stopami, delikatnie miziamy po szyi i polikach. Zakrywając chustami twarze, urozmaicamy uwielbianą przez wszystkie dzieci zabawę w „A kuku jest!”.
Świetną zabawą jest również wypełnianie przezroczystych butelek, szczelnie zamykanych kubeczków i pojemników suchymi produktami spożywczymi (np. nieugotowany makaron, kasze, soczewica) czy barwioną solą (do koloryzacji można użyć kolorowej kredy). Grzechotanie, turlanie, obserwowanie przesypujących się ziaren, potrafi zawładnąć uwagą maluchów.
Ciekawym pomysłem, który przyjął się również u nas w domu jest zabaw piłeczkami do żonglowania (nasze kupiłam oczywiście w Flying Tiger). Naszym mistrzem żonglowania jest Tata Lilki. Córa uwielbia patrzeć na wirujące w powietrzu piłki, a jak przerywa się żonglerskie sztuczki celowymi skuchami, zaśmiewa się w głos. Piłki są miękkie, lekkie i przyjemne do ugniatania, a przy tym kolorowe i łatwe do chwytania małymi rączkami.
3. PACYNKOWY PRZEGLĄD LITERATURY
Jeśli wasze dzieci potrafią skupiać się choć chwilę na książeczkach, to otwiera się przed Wami wielki wór pomysłów na wspólne, przyjemne zabawy. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że wybór książeczek dla takich szkrabów jest obecnie tak duży, że każdego dnia można poznawać nowe historie. Jeśli nie macie możliwości kupna, zróbcie zbiórkę wśród znajomych na FB lub umówcie się ze znajomymi mającymi dzieci w podobnym wieku, że będziecie co miesiąc wymieniać się zgromadzonymi dobrami. O naszych książkowych fascynacjach przeczytacie już wkrótce.
Dla rodziców młodszych szkrabów (do 6 miesiąca) gorąco polecam książeczki kontrastowe i rymowanki. Lila uwielbiała swego czasu rymowane teksty bajek i potrafiła skupić się na tym dobre 20 minut. Z czasem czytanie książek przerodziło się bardziej w przeglądanie, dlatego żeby skupić jej uwagę na dłużej, wciągnęliśmy do wspólnej zabawy pacynki. Nasz bocian i tygrysek opowiadają o książkowych ilustracjach głosami o różnej barwie i tonacji. Zdarza im się nawet śpiewać 😉 Dla mnie to zawsze wielka frajda i nie lada wyczyn, by za każdym razem do oglądanej już milionowy raz książeczki wymyślić coś nowego. Gorąco polecam taki trening kreatywności.
4. TANIEC, POEZJA, ŚPIEW
Taniec i śpiew to nieodłączny element naszej codzienności. Tańczymy zarówno do piosenek dziecięcych, jak i tych które Mamie wpadną w ucho. Naszą ulubioną playlistę znajdziecie tutaj:
Taniec to świetny sposób na zaktywizowanie, ale też odprężenie zarówno dziecka, jak i rodzica. Przyznaję, że kiedy nie mam już ochotę na kreatywne zabawy albo po prostu brakuje mi pomysłów, włączam muzykę, biorę Lilę na ręce, tańczę i śpiewam. Śpiewanie świetnie się też u nas sprawdza w nerwowych momentach (np. kiedy jeżdżę samochodem w godzinach szczytu z niemowlakiem na tylnym siedzeniu) lub kiedy moje dziecko staje się marudne. Usłyszenie znanych dobrze Lilce słów piosenek o Dorotce, Jagódkach czy Krasnoludkach zawsze potrafi skupić jej uwagę, choć na chwilę.
A co z tą poezją? Wykorzystując upodobanie dzieci do rymów, warto wplatać w codzienne zabawy i rytuały odrobinę poezji dla dzieci. Naszym domowym mistrzem jest Tata Lilki, który potrafi stworzyć wierszyk w kilka sekund, odnoszący się do aktualnej sytuacji. Zawsze jest to powodem do uśmiechu, nie tylko dla naszej córeczki. Posługujemy się również stałymi wierszykami i powiedzonkami, które towarzyszą nam od zawsze, np. przy kąpieli, czy jedzeniu. Obecnie pełnią rolę sygnału dla nas wszystkich, że zbliża się kolejny standardowo – niestandardowy moment w ciągu dnia.
Serdecznie polecam tę formę rozrywki zwłaszcza rodzicom potrafiącym i lubiącym rymować. Zachęcam również do wykorzystania wierszyków z książki „Szmatki z tęczowej szufladki”, która już dawno temu zagościła na mojej terapeutycznej półeczce (tutaj).
5.UROZMAICAMY PRZESTRZEŃ
W ostatnim czasie to jedna z moich ulubionych codziennych atrakcji. Cały czas planuję, w jaki sposób mogę przeobrażać i/lub wzbogacać domową przestrzeń. Oprócz tuneli, które tworzę dla Lilki z koców, poduszek i krzeseł naszym ostatnim hitem jest tzw. baza, zrobiona z… suszarki na pranie. Uwielbiamy spędzać tam czas wieczorami. Siadamy na ciepłej kołdrze, zapalamy łańcuchy żółtych światełek i przeglądamy ulubione Lilkowe książeczki. Niby to samo, a jednak zupełnie inaczej.
Pamiętajcie, by przy każdej aktywności być uważnym rodzicem. Wykorzystujcie wspólnie spędzany czas do zachęcania do samodzielności, pozytywnego wzmacniania, podtrzymywania dziecięcego zainteresowania, rozwoju wyobraźni oraz zaspakajania potrzeby eksploracji i bliskości. Każdy wiek jest dobry, by zaszczepiać w dziecku przekonanie o jego wyjątkowości i bogactwach otaczającego go świata.
Bawcie się dobrze 🙂
Mama Terapeutka